poniedziałek, 16 września 2013

Uff...

Z matką juSią nie jest źle.
Na szczęście wizyta u lekarza okazała się nieuzasadniona, chociaż wiadomo sprawdzić trzeba było.
Ja dalej będę monitorowała sytuację bo z kobiecymi sprawami nie ma żartów.
Bezapelacyjnie raz w miesiącu samobadanie !

W domu dzieje się dobrze, mam wrażenie że Julia ma teraz swoje lepsze dni, chyba ząbki przestały jej dokuczać, więc jest czas na wszystko, na prace, na chwilę dla siebie, na wieczne sprzątanie i na pichcenie pysznych rzeczy.

Z dnia na dzień Julka zachwyca nas coraz bardziej, mam wrażenie że z każdym dniem daje mi coraz więcej dumy i radości, jest niesamowita.... chociaż wiem, wiem.. to dopiero początki.


 
 Jest jesień są kasztany, a wraz z nimi zabawy bez liku, coś nowego coś fajnego, coś do rozsypana, do porzucania, coś fajnego w dotyku i ciekawego.


 Wkraczamy tez w etap córeczki tatusia, Julka uwielbia bawić się z tatą i teoretycznie nic więcej wtedy jej do szczęścia nie brakuje, skacze, biega jak szalona, wygłupia się i bez końca się śmieje.
Lubie na nich patrzeć kiedy się bawią.

Czasem zdarza się nawet że jest delikatnie zazdrosna o Nas, kiedy się przytulamy w jej obecności, trochę się krzywi , ale co zrobisz tatuś jest wspólny hehe :)

Cała garść tego co moje.
Wszystko to moje, bez czego żyć nie mogę.

juSia

5 komentarzy:

  1. dobrze, że wszystko ok
    Maja też kocha zabawe z tatą!
    a kasztanów nie widziałam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to super że wszystko jest w porządku :)
    Moja Amelka ma 4 latka i w sumie od niedawna to taka tatusiowa córeczka :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ala mówi , że jest "mamy ajoł(anioł)"
    Jak widzi nas przytulających się z tatą mówi, że "mama Ali ajoł" i odpycha tatusia grożąc mu przy tym często paluchem:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowie jest najważniejsze! Wspaniale, że badania w porządku! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...