wtorek, 30 kwietnia 2013

Julkowo wyprzedażowo [torba]

Dzisiaj typowo blogowo - Julkowo - wyprzedażowo.
Na sprzedaż za całe 55zł Julkowa torba do wózka, na wyjazd.

Torba bardzo pojemna

*posiada wiele przegródek i kieszonek, tak wewnątrz jak i  zewnątrz, na suwaki i na rzepy
* po bokach miejsca na butelkę z piciem, dla mamy i bobasa
* w zestawie podróżny przewijak (wiadomo pokoje dla matki i dziecka pozostawiają wiele do życzenia)
*ma regulowany pasek na ramię
* rzepy z dwóch stron do mocowania w każdym wózku
*stan torby oceniam na bardzo dobry

Nam torba służyła wiernie przede wszystkim ze względu na pojemność, i materiał z jakiego jest wykonana, jest łatwo zmywalny, nie widać na nim zabrudzeń, na dnie posiada nóżki dzięki czemu się ono nie brudzi. 

Powodem zakupu był fakt, że torba którą miałam  w zestawie do wózka nie spełniała moich oczekiwań i była za mała, potrzebowałam czegoś większego.

Teraz sprzedajemy bo nasz asortyment spacerowy ograniczył się do kilku pampersów, chusteczek i picia :)






Jeśli któraś z Was jest zainteresowana to prosze o komentarz pod postem.
Wysyłka 5 zł

niedziela, 28 kwietnia 2013

grosz do grosza...

Niedziela. 
Dlaczego to jest jedyny dzień za którym nie przepadam, który jest nudny, leniwy? Ostatnio zwykle w niedzielę wypada brzydka pogoda. Nie lubię niedziel. 

W dodatku PMS daje o sobie znać... wrrr.
Julka też niekoniecznie dziś miala najlepszy dzień, chyba walczy z górnymi czwórkami. Dlatego dzień upłynął nam miałcząco i płacząco.

A jutro? Jutro czeka nas wizyta u naszej  pediatry, kwalifikacja do szczepienia. Chciała bym tez żeby doktor przyjżała się bliżej jak Julia chodzi, martwi mnie że stawia kroczki dość szeroko i zastanawiam się czy to wina pieluchy czy jest coś na rzeczy, zdecydowanie wolała bym to pierwsze. Ale sprawdzić trzeba. 

To czym jeszcze chciałam się z Wami podzielić to nie lada gratka. W małych osiedlowych drogeriach, byc może w waszych również, jest promocja na mleczka do opalania Lirene. Obejmuje wszystkie rodzaje i wszystkie pojemności. Wszystkie balsamy są w cenie 9.90 zł. 



Promocja fajna, bo lato się zbliża, a te kosmetyki są niezbędne zarówno dla nas, jak i maluchów. Nawet w Rossmanie teraz kremy są duzo droższe. 

Wiem też, że balsamy Lirene są aktualnie w biedronce za około 13 zł, więc też cena w miarę.

jak widać przez ząbkowanie, kredki nie służą do rysowania

tak starałyśmy się ratować końcówkę miałcząco-płaczącego dnia
umęczonona niedzielą
pozdrawiam
juSia


piątek, 26 kwietnia 2013

Wiem wiem wiem...

... zostałam totalnie pochłonięta przez wszechogarniającą wiosnę. 

Ale cóż taka ze mnie właśnie łajza, że w domu to mnie nie ma. W niebywaniu w domu posiadanie potomstwa również mi nie przeszkadza. 

Chciała czy nie, Julka nie miała wyjścia i Musiała dołączyc do mojego łajzowania.

Skoro nie miałam czasu napisać na blogu czegoś sensownego , to chcociaz podzielę się z Wami zdjęciami z tego tygodnia, zawsze to coś.

Cierpię teraz na czasobrak, ale z własnego wyboru.
Wszędobylscy tak mają.
Tak sobie tłumaczę.



mama ma czeszki... ja tez chcę !

tata goni!

pierwsze dwie kitki :)

i jak tu nie kochać?


mufa pilnuje swojej małej pani

z Sebastianem :) jest dokładnie rok mlodszy ode mnie, ale za rok nie będzie juz mędzy nami takiej róznicy, wtedy poszalejemy :)




zaczyna robic sie pięknie 

mamy najnowsza zdobycz z second hand ... dla takich rzeczy warto grzebać :)
Mam wyrzuty sumienia z nieóbstwa blogowego.
Ale obecuję poprawę kobiety, obiecuję.

pozdrawiam
juSia


sobota, 20 kwietnia 2013

Całotygodniowy przegląd aparatowy

psiam
mamunia i córunia

3 siostry i brat = niezła ekipa
zdjęcie pod tytułem '' oddaj mi to ciastko ! ''


Tatuś robi dla mnie zwierzątka z balonów ! yeah !

cały tydzień było ciepło, a w sobotę buuuu zimno, ale mama ubrała mnie na cebulkę, a tata zabrał do  prababci na wieś... poszalałam :)
Kolejny tydzień za nami ufff...
Wczoraj była niedziela? Dziś już znów jest niedziela ! 

czwartek, 18 kwietnia 2013

robaczki w dupce mieć...

Julia to dziecię ... hmm szalone, ruchliwe, nawet chwili na dupce nie przysiądzie.
Jednym zdaniem robaczki w dupce ma :)

Właziła by wszędzie, na krzesła, na taborety, na fotele, na łóżka, na komodę po czymś... oby wyżej.
O zgrozo, czasem się boję.
 Dlatego właśnie stół w naszym salonie służy już tylko do ozdoby, bo usiąść przy nim nie można. Musiałam powiązać krzesła, nie mogłam patrzeć, bo w swojej wspinaczce całodziennej była niezmordowana.

Czasem na końcu języka mamy z mężem określenie diabeł wcielony.
A określenie to pojawia się zwykle w chwilach kiedy On widzi jak ja się namęczę, nasprzątam, doprowadzę mieszkanie do stanu używalności, do miejsca w którym aż chce się odpocząć...

...a Julka wtedy wkracza i w niecałe 15 minut potrafi zrobić armagedon z mieszkania, a robi tak, że efekt dorasta do pięt huraganowi. Nie żartuję.

Bo największą frajdę sprawiają nie zabawki, tylko sprzęty domowe, miski, garnki, łyżki, chochle, pralka, szuflady, szafki, a co za tym idzie pranie które Ja, matka polka skrupulatnie prasowałam i składałam.

Czasami krew zalewa, zęby same się zaciskają, czasami chce się wydrzeć jadaczkę. Ale wtedy dobrze pomyśleć, że to większego sensu nie ma, bo po pierwsze jutro będzie to samo ;), a po drugie lepiej spokojnie dosadnie wytłumaczyć w czym rzecz i postarać się uczyć porządku.

Taki czas, bobasy lubią psocić, zakazy nie robią na nich większego wrażenia, więc trzeba tłumaczyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć. 




Macie tak czasem ?

 

wtorek, 16 kwietnia 2013

Dobre rzeczy zawsze do nas wracają...

Czizyz. Zaniedbałam bloga.

Przepraszam Was, ale ja mam tak, że kiedy przychodzi dobra pogoda, wysoka temperatura to u mnie pojawia się tak zwana, chęć działania.
 Widok słońca za oknem kiedy otwieram oczy i owa chęć działania, namnażają pomysły w mojej głowie, mam ich od groma i codziennie dochodzi coś nowego. 

Pomysły dotyczą naszego wspólnego gniazdka i dopieszczania go, dopieszczania firmy, bo to nasze drugie gniazdko, lubimy czuć się w niej jak w domu, pomysły dotyczą wychowania Julki i urozmaicania jej czasu. Do tego wszystkiego możemy dorzucić wiosenne porządki, zakupy, bo w końcu można wymienić garderobę na wiosenną. A mama i córa bardzo to lubią :)

Mówiąc krótko, mam świeży umysł, gotowy do podejmowania decyzji, działania, działania i jeszcze raz działania. Bo jak już coś obmyślę na wszystkie sposoby to muszę działać. Moja droga od chęci do działania na ogół jest bardzo krótka.

Cały wodnik. 

Tak jak lubię robić coś dla siebie, tak też jeszcze bardziej lubię robić coś dla innych.
Wczoraj pocztą przyszło moje potwierdzenie rejestracji w fundacji DKMS.
Jestem szczęśliwa i podekscytowana, pewna swojego wyboru.
Mam nadzieję, że moje komórki macierzyste będą mogły komuś uratować życie.





Pomagajmy, bo dobre rzeczy wracają. 
Kiedyś to Ty możesz potrzebować pomocy !



Z niewyobrażalnie dużą ilością powera
pozdrawiam Was 
juSia

czwartek, 11 kwietnia 2013

Piątkowy przegląd aparatowy vol2

Pisząc ten post słucham piosenek z najnowszej płyty Justina Timberlake'a. 
Dla mnie artysta wielkiego formatu. Normalnie wyłączam się gdy słucham tej muzyki.

A wracając do przeglądu... kurcze jak tydzień ekspresowo zleciał. 
Najważniejsze, że wiosna jest juz z nami.
Dla mnie zaczyna się nowy, lepszy czas.

Nawet tu wejdę mamo !

Never too small to rock

Śpiąca królewna
Mama zbudowała mi namiot z koca i bawiłam się tam z mufą
Idziemy na spacer !
A może wejdę jeszcze na pufę kiedy mama nie będzie patrzyła. Wszędzie oby wyżej .
Błogostan, mama raz od wielkiego dzwonu dała ciacho z czekoladą. Mniam!

 Na koniec nowy, maminy zakup. Kamelowa torba wzorowana na modelu z River Island. 
Powiecie że jestem szurnięta. Inne kobiety wybierają torbę pod wpływem impulsu, preferują jakiś ulubiony bądź modny kolor, albo kształt, model. 

A ja? Ja szukałam torby w której świetnie na dnie zmieściłby się mój aparat (lustrzanka) ktróty zawsze muszę miec przy sobie. Jak widac ma dość szerokie dno. No i dodatkowa kieszeń na pieluchy co by się nie walały po niej tak bez powodu :) Porządek musi być !

Wiem jestem niespełna rozumu.
Ale chyba dobrze mi z tym.

Pozdrawiam Was
juSia





wtorek, 9 kwietnia 2013

2w1 konsekwentna mama i wyrzuty sumienia

Kurcze to straszne. Najnormalniej w świecie mam wyrzuty sumienia. W mamowym środowisku mówi się często o buncie dwulatka.... ale, hmmm czy jest bunt jednolatka? Bo jeśli jest to my z Julką właśnie teraz go przeżywamy. Wiem, że Julka wygląda na słodziaka  i jest, ale tyle ile mieści się w niej aniołka, tyle również diabełka. :)

Wczoraj pisałam Wam że jest cudownie, i jest naprawdę, nie kłamałam :) ale oczywiście do czasu kiedy to panny Juliski coś nie rozzłości, coś lub mama ... na własnej skórze doświadczyłam juz terroryzmu, piszczenia i krzyku, a skala Julkowych decybeli jest duża.

Oczywiście dzieci są zdumiewające... musicie się zgodzić. Niektóre zachowania Julki wprawiają mnie wręcz w osłupienie, bo nie wiem gdzie się ich nauczyła. 
Niewątpliwym powodem do złości sa różnego rodzaju zakazy, ale staram się być konsekwentna i zwykle jeśli czegoś nie wolno to nie ustępuję, daje jej cos w zamian u zwykle pomaga. Zdarza sie również, że pozwalam sie jej w spokoju wypłakać i uspokoić. 

Dręczy mnie sumienie, że jestem tak nieustępliwa, ale nie wyobrażam sobie, sytuacji obserwowanych w sklepach, kiedy dzieci cos wymuszają, płaczą, krzyczą na cały sklep, a jeszcze w akcie desperacji potrafią położyć sie na sklepowej posadzce. O nie ! Takie akcje nie dla mnie.

Nie postępuje wg żadnego poradnika, nie szperam w portalach internetowych, postępuję wg własnych przemyśleń na temat wychowania dziecka. Moje słowa nie kończą się zawsze na 'nie wolno' zawsze staram się wytłumaczyc dlaczego.

Dręczą mnie pytania czy dobrze robię, czy nie jestem dla niej zbyt surowa.
A z drugiej strony widzę, że Julka próbuje co ze mną może... mysli sobie zobaczę, może krzyknie, a może tylko palcem pogrozi i powie nu nu. I patrzy mi prosto w oczy.

No i muszę to przyznać, że nie jest rozwydrzona i nieposłuszna, określiła bym ją raczej jako łobuziarę i psotnika.

Może warto zajrzeć do poradnika, lub zapytać innej bardziej doświadczonej mamy  starszaka. 
A może wy macie lepszy sposób na okiełznanie małych łobuziaków?

juSia


poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Stuknęło rok i 2 miesiące

Dla Juliśki rzecz jasna.

Czternaście miesięcy minęło... hmm sama nie wiem kiedy, czasem łapię się na tym że nie wiem jaki jest dzień tygodnia. Czas pędzi. Tyle się dzieje. A dla mnie doba oczywiście za krótka.

To niesamowite, że za piękny dzień uważałam ten w którym urodziła się Julia. A teraz okazuje się, że każdy następny jest jeszcze piękniejszy. 
Jest coraz fajnej, śmieszniej, ciekawiej, czasem trudniej, bo zaczyna się prawdziwe wychowanie, ale .... i tak jest czadowo !


W wieku 14 miesięcy Julka dopiero się rozkręca

Mówi już: doble (dobre), dobdie (dobrze), daj, dać, oć, jadą ( z piosenki jadą, jadą misie...), o tu, Juja (Jula), am. Coraz łatwiej się nam dogadać i jest całkiem wesoło.

Pięknie się załatwia na toalecie z użyciem nakładki w kształcie nocniczka.

Z ogromnym zapałem chodzi, nawet próbuje biegać, czasem zdarza się złapać zająca :).

Wchodzi gdzie sie tylko da, na krzesło, na pufę, chowa się wszędzie od mamy i taty.

Pokazuje paluszkiem w książeczce gdzie jest kotek, jajo i mleczko.

Straszliwy z niej pieszczoch, przytulakom nie ma końca. 

Zajada drugie danie sama widelcem, ja jest w 7 niebie, a mama dumna z nauki samodzielności.

Nikogo się nie boi,  nie wstydzi, gdziekolwiek pójdziemy jest duszą towarzystwa.


I uwaga, uwaga dziś Jula poszła spać bez monia ! hmm zaczynamy odzwyczajanie od zasypiania ze smokiem, tylko do tego jednego celu jej służył, trzymajcie kciuki, żeby misja się powiodła. Narazie staram się rekompensować brak monia, mizianiem po włoskach. Dziś podziałało. 
Zobaczymy jak będzie dalej.

Hi five ! moje drogie mamy :)
juSia


piątek, 5 kwietnia 2013

Piątkowy przegląd aparatowy !

Czasami pytam sama siebie... jak to sie stało że tak kocham zdjęcia i aparat? 
Nie wiem, ale kocham chorobliwie.

Pierwszy taki post na moim blogu.
Tydzień z Julką w obiektywie mojego aparatu.

Mamo jest ich tak duuużo i sa takie kolorowe,  dmuchaj, jeszcze, jeszcze ! :)

Drzemka to to co tygryski lubia najbardziej :)

Pieso luuubi ze mną spać, a może mnie pilnuje ?  Dobra Mufa !


A tu mama trzyma nasze wspólne skarby i pamiątki.

Huuuura dostałam swoje pierwsze sztućce i co ? Dobrze wiem co się z nimi robi. Zajada kurczaczka !
Posiłki jemy wszyscy razem, siedzę z mamą i tatą przy stole... zawsze jest dużo smiechu.
A to mój pokój... najlepsze miejsce do zabawy na świecie, jest tam wszystko czego potrzebuję.... hyhyhy a kto z Was ma dwa wyrka ? :)

 Udanego weekendu moje drogie mamy, mam nadzieję, że na początku następnego tygodnia będziemy mogły w końcu przywitać wiosnę.

Pozdrawiam Was
mama juSia


LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...