wtorek, 14 stycznia 2014

Kobieta? Torba?

I to jest dobre pytanie !
Młoda ze mnie mamusia i nie zawsze chciałam dobrze się odżywiać, może nie zawsze przywiązywałam do tego wagę.

Ale z biegiem czasu, wiadomo ciąża, nadliczbowe kilogramy, dla których mąż był bardzo wyrozumiały, ja nie koniecznie.
Przerażała mnie wizja kobiety 'torby'. A tak, tak wiem jak to brzmi, ale nie każda mamusia dba o siebie po porodzie, niektóre wręcz jakby zapomniały że lustro jest w domu.
Zgadzam się dziecko najważniejsze ! najukochańsze ! ale gdzie w tym wszystkim kobieta, jej piękno, jej seksualność, jej kochający mąż?

Otóż prawdą jest że w moim przypadku okres wracania do figury z przed ciąży miał ogromny wpływ na moje spojrzenie na odżywianie.

Cesarka? Ból? Kobieta zgięta w pół? Owszem ale do 2-3 doby po porodzie potem systematycznie sprawność wraca, ból odchodzi. Kobiety które rodziły przez cięcie, myślę że zgodzą się ze mną, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie boli to wszystko aż tak, i do zdrowia też wraca się w szybkim tempie.

Mam wrażenie że kobieta, matka, często wiele sobie odpuszcza.
Że mama to już nie atrakcyjna?
Że podobać się już nie trzeba?

Po stokroć atrakcyjna i po stokroć podobać się trzeba, choćby sobie codziennie rano, choćby dla męża, który przecież tak kocha, chociaż czasem o tym mówić nie umie.

Dla mnie macierzyństwo, to nauka zdrowych nawyków żywieniowych, razem z maluchem.
Od początku do teraz i będzie jeszcze zdrowiej, lżej.
Choćby w domu zakupów żadnych nie było to zupa i tak się znajdzie, dla nas i dla dziecka, bo zupa to ważny posiłek w ciągu dnia, nie tylko dwulatka.
 A i sałatę dziecię nasze wcina. Bo sałata nie tylko dla królika i my razem z nią.
Gości na stole często pod różnymi postaciami i szczerze mówiąc zajadamy się nią.

Stół tez ważna rzecz, bo Julka chętniej zjada posiłki kiedy siedzi z nami przy stole.
Takie wspólne posiłki bardzo cieszą a i maluch dumnie towarzyszy rodzicom przy posiłku.

Ja matka, za chwilkę dwudziestopięcioletnia, z dumą mówię nie ' torba ' bo ćwiczenia z Ewką mi nie straszne,  zdrowo żyć zamierzam bo  jeszcze kupa życia przede mną. A ślubny kocha mocno i dla niego i dla siebie warto być piękną !






Podzielacie moje zdanie?
Macie potywację?
Jecie zdrowo? 

juSia
Mommy On

13 komentarzy:

  1. Trochę co tutaj piszesz jest jak dla mnie zbyt słodkie, i subiektywne. Kobieta nie jest i nigdy nie będzie torbą ( o ile można ją tak porównać bo to jest karygodne), nawet jeśli podczas ciązy przytyje 20 czy 30 kg, Powrót do wagi z przed ciąży to indywidualna sprawa każdej kobiety, dla jednych potrzeba 3 miesięcy aby uzyskać wymarzony wygląd, a dla innych 3 lata. To nie jest tak, że jak kobieta nie chudnie po ciąży, a wręcz czasami tyje to nie dba o siebie. Bo jestem święcie przekonana, że każda kobieta dba o siebie, ale ma też inne zadania. Nie wiem jak w Twoim przypadku. Ale ja po swojej ciąży do normalnych zdań czyli do pracy wróciłam po 6 dniach od porodu, i normalnie funkcjonowałam i zajmowałam się swoim dzieckiem. I owszem nie miałam problemu z zrzuceniem zbędnych kg, ale kiedy ma się znacznie wiekśze problemy niż co ugotować na obiad, i Co włożyć do pracy, to gospodarka hormonalna kobiety po ciąży płata figle. I nie znaczy to wtedy, że jeśli znowu ta sama kobieta tyje, to nie dba o siebie. Jej ciało już zupełnie inaczej reaguje na stres i czynniki zewnętrzne niż przed Ciążą. Mimo że w ciąży, przytyłam zaledwie 10kg, a po samej ciąży zgubiłam ok 15. to 2 lata po swoim porodzie i tak jestem znowu o 10-12kg większa. I można by mnie osądzać, bo nie dbam o siebie. a Dbam,odżywiam się zdrowo, ćwiczę 6 razy w tyg plus inne aktywności jak spacer,pływanie, chodzenie itp. A zamiast chudnąć to tyje. I nie zapominam o lustrze codziennie się przyglądam, i mowie sobie,że jestem piękna. Bo to nie o to chodzi, żeby ludzie mnie oceniali, osądzali i nazywali od grubych pączków, prosiaków, torebek czy czegokolwiek chodzi o to jak ta kobieta się czuje wewnątrz i co jej dusza podpowiada. Bo nie jeden mąż mimowoli kocha swoją żonę bez względu na rozmiar.!

    OdpowiedzUsuń
  2. Greto post ktory napisalam to wyrazenie mojego zdania, i naprawde nie mial on na celu obrazy nikogo.
    Nie mowie tez ze kobieta gruba to kobieta zaniedbana, zle mnie zrozumialas.
    Mimo wszystko uwazam ze wiele kobiet po porodzie wiele sobie odpuszcza i usprawiedliwia sie potomstwem.
    Nie bierz tego tak bardzo do siebie, powtarzam to moje przemyslenia, nie chcialam cie urazic.

    OdpowiedzUsuń
  3. Poza tym post jest napisany na moim przykladzie i traktuje o tym ze ucze sie zdrowo odzywiac, choc nie zawsze tak bylo.
    Jestes aktywna fizycznie, zdrowo jesz wiec masz to wszystko, nie rozumiem twojego oburzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie jest oburzenie, tylko moje zdanie. Po prostu nie podoba mi się jak możesz określić kobietę rzeczowo ":torba". To mnie zdenerwowało. Bo można użyć lepszych bardziej trafniejszych porównań niż Torba. Chociaż mimo swojej aktywności mój brzuch ciągle jest sflaczały. Ale ja np. też mam to w genach,Ja też mam swoje małe jedzeniowe grzechy, ale jestem świadoma tego ,że genetycznie zawsze będzie mnie kierunkowało w stronę grubości bardziej niż chudości.

    OdpowiedzUsuń
  5. ech, czyli kochanego ciała nigdy za dużo - jak mawia mój sąsiad, niestety mój małżonek jest odmiennego zdania ;) Pozdrawiam wszystkie Panie i te chude i te puszyste

    OdpowiedzUsuń
  6. zgadzam się z przedmówczynią. To, że niektóre kobiety nie wyglądają zbyt zgrabnie, mają za dużo tu i ówdzie nie znaczy, że o siebie nie dbają, czy nie zdrowo się odżywiają. Niektóre kobiety mogą mieć problemy zdrowotne, które powodują, że pomimo iż starają się jeść zdrowo najzwyczajniej tyją bo jakaś choroba powoduje złe funkcjonowanie organizmu. Piszę to na własnym przykładzie bo choruje i pomimo ćwiczeń powolutku kilogramów mi przybywa zamiast ubywać. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie piję do osób grubszych, ani również do chorych, post jest moim bardzo luźnym przemyśleniem.
      Dla mnie kobieta zadbana to tez kobieta która robi coś dla siebie.
      Zadbana, zaowolona z życia, a przy tym z dobrymi nawykami żywieniowymi.
      Czy to nie prawda że jak człowiek zdrowo się odżywia to lepiej mu się żyje i jest pogodniejszy?

      Usuń
  7. Przeczytałam post i nim zajrzałam do komentarzy pomyślałam sobie-"nie przejdzie to bez echa... na pewno będzie się działo' ;-). I faktycznie tak jest. Ale to jest właśnie blog-nie wszystko musi się wszystkim podobać, zwłaszcza podejście do pewnych kwestii i używanie takich, a nie innych sformułowań. Na szczęście ja mam nieco więcej dystansu do wszystkiego, czego również nauczyłam się na trwającym jeszcze macierzyńskim, przy dwójce dzieci. I nie zamierzam użalać się nad brakiem konsekwencji w zrzucaniu kilogramów czy nad genetycznie uwarunkowanym metabolizmem mojego ciała. Taka już jestem i oby kiedyś coś mnie tknęło żeby umieć się zaprzeć i też popracować nad swoim ciałem, bo póki co to jestem w domu i lodówka to mój przyjaciel:-) pomimo, że kiedyś natchnął mnie polsatowski program Fat Killers. Wówczas zaczęłam ćwiczyć oraz systematyczniej się odżywiać małymi posiłkami i widać było rezultaty... ale nadeszły święta Bożego Narodzenia i wszystko poszło w siną dal...:) Nie mniej jednak życzę tak wielkiej determinacji jaką ma Justysia:) Oby takich babeczek było więcej-pozytywnie nastawionych do życia i do dbania o siebie!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. o tak przy dzieciach zmieniają się nawyki żywieniowe.
    też uważam, że matka nawet ta siedzaca w domu z dziecmi powinna o siebie dbać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu bo jesteś na to żywym przykładem, ty matka dwójki dzieci ! :*

      Usuń
  9. Ja właściwie nigdy problemów z nadwagą nie miałam, raczej z niedowagą:D taki metabolizm. Ale lubię zdrowo jeść :) uwielbiam sałatki, szpinak . Wiadomo, że czasem zdarza mi się zjeść jakiegoś hamburgera, ale przy Martysi zawsze zdrowo:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zgadzam się, że niektóre kobiety sonie odpuszczają po porodzie, ale też myślę, że to trochę wina mężczyzn. Bardzo często zajmowanie się dzieckiem spada tylko na mamę, a tata spija tylko śmietankę - 5 minut zabawy i wystarczy. Dziwi mnie to, bo mój mąż rozumie jak ważne jest dla mnie ten czas, który mogę poświęcić tylko sobie. On to akceptuje, a co więcej sam mnie zachęca do np pomalowania paznokci ;-) wtedy też on się zajmuje Hanią i to jest dla nas normalne.
    Dla kobiety - mamy ważny jest wygląd, dla samej siebie, a w moim przypadku, tez myślę, że dla mojej córeczki, bo to ja będę dla niej przykładem kobiecości, ode mnie będzie się tego uczyć.
    Dominika - mama 9-cio miesięcznej Hani i szczęśliwa żona Marcina ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja się tam zgadzam z tym postem "kobieta? torba?" Dziecko to nie wymówka.. można mieć dzieci i można wyglądać schludnie. zadbanie.. nie każdy ma tak dobrze że po porodzie od razu wraca do swojej wagi, rozumiem to.. ale "torba" to wg mnie poprostu nie dbająca i nie przywiązująca do swojego wyglądu kobieta.. można być też grubym i wyglądać fajnie.. jak się ma naturę "flejtucha" (przepraszam za tak dosadne określenie) to tak też się wygląda.. od razu mówię że również jestem mamą .. dwójki dzieci.. kilku miesięcznego synka i 3 letniej córeczki.. i uważam że brak czasu to również nie jest wymówka.. bo w ciągu dnia można znaleźć dla siebie kilka minut by doprowadzić się do porządku.. a ćwiczyć nie trzeba na siłowni.. można w domu poskakać przed komputerem i zawsze to jakaś aktywność ;) tak więc jak ktoś nie ma w naturze dbania o siebie to dbał nie będzie nawet jeśli będzie miał czas warunki i pieniądze.. :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...