wtorek, 28 stycznia 2014

Nawet nie wiem jak mam to nazwać.

Dużo się słyszy, dużo się ogląda, bywa że któraś z Was sama tego doświadcza.

Nie piszę dziś o sobie, bo w moim przypadku wszystko skoczyło się dobrze i było nie najgorzej, nie mam na  co narzekać.

Niby jestem już mamą, niby w ciąży nie jestem, niby temat chwilowo mnie nie dotyczy..
A jednak ciągle o tym myślę i nie daje mi to spokoju.

Dlaczego w Polsce pomimo świetnego sprzętu, wykwalifikowanych lekarzy, mamy naprawdę sporo świetnych specjalistów,
pytam ! Dlaczego w Polsce nie szanuje się kobiety która wymaga hospitalizacji, kobiety ciężarnej która w godności i z myślą o najpiękniejszym dniu w jej życiu chce urodzić dziecko, kobiety która z jakiegoś powodu ciąże ma niefizjologiczną, wreszcie kobiety która straciła swoje dziecko i nie potrafi poradzić sobie z tak straszną traumą.

Dlaczego kobiecie, człowiekowi szacunek się nie należy?
Nie ważny jest wiek 15, 25 czy 30 lat.

Dlaczego w placówkach służby zdrowia traktowane są przedmiotowo, niejednokrotnie miesza z błotem.
Nie daje się należytej opieki, albo choć dobrego słowa.

Dlaczego kiedy ja idę do pracy daję z siebie wszystko, 100% przez cały dzień, a ktoś inny lekarz, pielęgniarka, położna, jaśnie pani rejestratorka z izby przyjęć nie.

Niech ktoś mi wytłumaczy w czym jest problem?
Dlaczego w polskim szpitalu tak często popełniane są błędy lekarskie?
Dlaczego choć ciśnienie u ciężarnej wysokie, a tętno u dziecka ledwo wyczuwalne ... cięcia się nie robi, albo dopiero w ostatniej chwili? Bo operacja drogo szpital kosztuje? To argument jest?

Czy my naprawdę nie możemy nic z tym zrobić?
Nie chcę być bezczynna. Nie zgadzam się z tym.

Niech lekarz będzie lekarzem, specjalistą, niech ratuje ludzi ! Czy nie takie jego powołanie?
Czy powołanie nazywa się ' 2000 do kieszeni kitla?

Ja rozumiem 'smarowanie', korupcja jest była i będzie, ale do jasnej cholery nie handlujmy ludzkim życiem.
Jak dasz w kieszeń cc będzie, nie dasz ...  niech się dzieje wola Boska :|


Naprawdę nie jest tak że moje współczucie dla mam kończy się w momencie końca 'Faktów'
Tak samo mogłam być potraktowana ja, szczęśliwie tak nie było.
Myślę  o tym sporo i mam w sobie wiele niezgody i nie zrozumienia  dla obecnej sytuacji w polskim szpitalu.
Jednak najgorsze jest to, że czuję się bezradna.

Mommy On
juSia

5 komentarzy:

  1. człowiek się złości, wyzywa, scyzoryk otwiera ale najgorsze jest to co Ty napisałaś - taka nieporadność na to wszystko.niestety, za granicą jest jeszcze gorzej ale czy to jest wytłumaczenie?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jusia, nie wiem, a chciałabym... wiesz problem jest pewnie złożony. Służba zdrowia narzeka na niskie płace, to im się pracować nie chce. Tyle tylko, że te płace aż tak niskie nie są. Smarowaniem się brzydzę, a to niestety przyczynia się do gorszego traktowania tych co nie smarują. Kolejna rzecz- bezkarność. Pacjenci nie piszą skarg na lekarzy czy szpitale, bo wychodzą z założenia, że to bez sensu. W ten sposób nic się nie zmieni....

    OdpowiedzUsuń
  3. Jusia, nie wiem, a chciałabym... wiesz problem jest pewnie złożony. Służba zdrowia narzeka na niskie płace, to im się pracować nie chce. Tyle tylko, że te płace aż tak niskie nie są. Smarowaniem się brzydzę, a to niestety przyczynia się do gorszego traktowania tych co nie smarują. Kolejna rzecz- bezkarność. Pacjenci nie piszą skarg na lekarzy czy szpitale, bo wychodzą z założenia, że to bez sensu. W ten sposób nic się nie zmieni....

    OdpowiedzUsuń
  4. Należałam się w tym Szpitalu jak holera..dużo widziałam,więcej słyszałam,dużo strachu,niewiadomej,płaczu z powodu każdej utraconej ciąży a było ich trzy :/ nigdy nie zapomnę odzywki lekarza na moje pytanie czy dzidziuś zyje,odpowiedź była- no co pani żartuje,to wszystko w środku wygląda jakby pani ktoś bombe wsadził wszystko porozrywane...masakra przez duże M !!! Doczekałam się swoich dwóch ukochanych szkrabów po tych wszystkich męczarniach traktowaniu mam piękną i zasłużoną Nagrodę! Ale to co się teraz słyszy to ciary na plecach i złe Wspomnienia!

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak, ta bezradność.
    w ostatnich dniach dużo się słyszy o umarłych noworodkach, o narodzinach nieżywych dzieci.
    bo co? bo budżet nie uchwalony?
    co to za dziwna mania karmienia piersią na siłę i porodu SN?
    jakbyśmy w buszu żyli, gdzie nie ma innej opcji.
    no ja tez nie rozumiem i serce mnie boli.
    cieszy mnie ogromne, że nie doświadczyłam takiej tragedii, codziennie za to dziękuję patrząc na swoje mordeczki.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...