niedziela, 22 września 2013

życiowy rollercoaster !

Muszę przyznać, że moje życie jeszcze nigdy nie miało takiego tempa jak teraz.
Ciągle coś się dzieje, doba jest za krótka.
Tysiąc pomysłów i myśli na minutę.

Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak zapracowana.
Zarobiona.
Zmęczona.

Strach, podekscytowanie, zmęczenie, stres, motyle w brzuchu, pozytywne jak i negatywne emocje to cena jaką płacę za spełnianie marzeń.

Razem z mężem otwieramy sklep stacjonarny z artykułami dla maluchów wiadomo - wszechobecne kochane tkaniny minky i piękna wzorzysta kolorowa bawełna, zapragneliśmy mieć to i My.
Poduchy, pościele, kocyki gadżety, wszystko nasze, polskie, dobre gatunkowo, chcemy zgromadzić u siebie świetne polskie marki hand made. Dzielić się tymi dobrodziejstwami z innymi rodzicami.

Pytanie czy to wszystko ma sens? Czy wyjdzie? Czy ja dam radę? Czy warto?
Tyle samo myśli pozytywnych co negatywnych.

Chciała bym pogodzić życie zawodowe i bycie mamą i każdego dnia dawać z siebie wszystko.
Żyć na sto procent, na maxa.
Być najlepszą mamą na świecie.
Wspaniałą żoną.

Ale wiadomo w życiu rożnie, raz na wozie, raz pod wozem. Nie jestem w stanie przewidzieć jak będzie.
Ale przecież do odważnych świat należy. Jak nie spróbuje to się nie dowiem.

Ćwiczeń z Ewką już nie trzeba, ani diety, bo nerwy i stres robią swoje.
W końcu wygrać z polską biurokracją nie jest łatwo...

Julia rośnie w oczach, dalej gotuje pyszne zupy kasztanowe ;)


w międzyczasie znalazłyśmy też sposób na przyjemne mycie ząbków, trochę ciekawsze dla Julki
cel był zacny, coby matce ręce nie usychały :)




Ostatnie dni to mamowanie na pełny etat, sprzątanie, szycie, załatwianie, remontowanie, mebli skręcanie, walka z urzędami, a ja jeszcze cudem znalazłam czas na decoupage, więc pokazuję dla ciekawych.

Szkatuła zrobiona na zamówienie, w prezencie ślubnym dla nowożeńców
na ulotne chwile
jeden z moich ulubionych motywów vintage


Musiałam się wyżalić ;)
pozdrawiam Was mamy !
juSia

13 komentarzy:

  1. trzymam kciuki za biznes!sama otworzyłam działalność 2miesiące temu i nadal mam mnóstwo obaw :)
    ależ Julka spoważniała :) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia w nowym biznesie :-)) A naszych urzędów współczuję - czemu wszystko nie może być proste jak np. w Wielkiej Brytanii.
    Szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jednak zawsze jest coś za coś, czasem trzeba odpuścić ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O! To powodzenia w nowym biznesie :) Może pół wyprawki zrobię u Ciebie dla drugiego bobasa :P

    Julcia rośnie jak na drozdżach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też życzę powodzenia.
    Jak już zaczniecie to pochwal się koniecznie i wrzuć jakieś zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjęcia będą na bank :)
      ja bym się wam nie pochwaliła? ja?
      hehe

      Usuń
  5. pełna profeska w myciu zębów :)
    powodzenia!
    kto nie próbuje ten nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  6. Powodzenia w rozkręcaniu biznesu !
    Julcia jaka samodzielna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. powodzenia i trzymamy mocno kciuki

    OdpowiedzUsuń
  8. trzymam kcuki za Was i sklepik:)
    Coreczka jest przeurocza:)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...