piątek, 20 czerwca 2014

Co to znaczy ' siedzieć w domu ' ?

No właśnie nie odpowiem Wam na to pytanie, bo ja nie wiem.
Nie wiem ja i nie wie moja rodzina.
Do siedzenia w domu może nas zmusić ewentualnie deszcz bądź wichura, ale i to nie zawsze.

Choć pogoda tego lata nie jest zbyt hojna i łaskawa to każdy wolny dzień staramy się spędzić we troje.
Spędzić czas aktywnie, z przyjaciółmi, znajomymi, nacieszyć się sobą.

Dlatego w tym roku postanowiliśmy spełnić swoje małe marzenia i kupić rowery.
Zakupione zostały dwa drogą internetu dla mnie i monż. Dwa urodziwe, niebieskie bicykle.



Zaczęliśmy też poszukiwania odpowiedniego fotelika dla Julki. Cena właściwie roli nie grała. nowy czy używany nie ważne. Dla nas najważniejszym kryterium było jego mocowanie do ramy roweru oraz to żeby był montowany z przodu.

W oko wpadł model Weeride ponieważ był mocowany na całej długości ramy, nie tylko na kierownicy.
Dodatkowo fajną opcją wydał nam się przód fotelika obity materiałem, zapewne z funkcją ochrony przed ewentualnym uderzeniem i jako podpora dla rąk malucha. Siedzisko również obite miłym i miękkim welurem.
Miejsce na stopy malucha jest regulowane ja kilku wysokościach więc fotelik rośnie razem z maluchem.
Pasy łatwo zapinane z osłonką na ramiona.

Ten model fotelika nie posiada szyby ochronnej mocowanej z przodu, jednak nie stanowi to dla nas większego kłopotu, bo Julka podróżuje w okularach, a podmuchy wiatru nie są na tyle duże by sprawiały dyskomfort




Fakt że fotelik jest zamocowany na całej długości ramy roweru sprawia że pięknie amortyzuje drgania.
Fotelika Weeride używamy od około 3 miesięcy. Nasze wycieczki do najkrótszych nie należą. Maksymalnie jak do tej pory z maluchem zrobiliśmy 26 km i możecie mi wierzyć większej frajdy z jazdy na rowerze u swojej córki nie widziałam. Ona to uwielbia, nie narzeka, nie sygnalizuje że nie wygodnie, nie krzyczy że boli dupka. Nie jest umęczona samą podróżą.

Jeśli zastanawiacie się nad zakupem  takiego fotelika to mam nadzieje że ta notka pomoże Wam w wyborze tego odpowiedniego. My zakupu nie żałujemy i polecamy :)

Zobaczcie jak podróżujemy (uwaga dużo zdjęć !)







Podróżujecie ze swoimi maluchami ?

Mommy On

4 komentarze:

  1. Swoją córkę posadziłam na bagażnik na rower babci (oczywiście tak dla żartów, nie żeby jeździć), to nie chciała zejść! Widzę, że jest już gotowa na taką jazdę, bo jeszcze nie dawno bała się.
    Ja już zasugerowałam swojemu mężowi, że kupujemy w przyszłym roku. W tym mamy inne wydatki i poza tym czasu brak na takie przejażdżki, myślę, że za rok to się zmieni :)
    Mam prośbę, napisz proszę jaki mniej więcej jest koszt takich dwóch rowerów i fotelika?

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne rozwiązanie z fotelikiem z przodu :)
    widziałam takie mocowane całkiem z przodu, takiego jeszcze nie.
    zazdroszczę Wam, neistety H jeszcze za mała, ponoć dopiero półtoraroczniaka można wozić, chodzi o wstrząsy i spanie dziecka w bezwładzie, bez oparcai dla główki, więc poczekamy do następnejw isony.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja też nie wiem co to znaczy siedzieć w domu...bo prawie wcale w nim nie siedzimy....a ja małż ma wolne to zawsze gdzieś jeździmy :D zdjęcia piękne :*

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas brak terenów na wypady rowerowe niestety, więc my tylko w chuście się przemieszczamy ale frajda z takiej wycieczki musi być wielka :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...