czwartek, 13 czerwca 2013

Zdrowa samoświadomość

Nigdy nie przywiązywałam większej wagi do jedzenia, jadłam różnie raz zdrowo, raz nie, czasem byle jak.

Do czasu... kiedy po ciąży zostało mi 10 kilogramów nadbagażu. Trzeba było coś z tym zrobić.
Powrót do wagi z przed ciąży zajął mi około 9 miesięcy.

I naprawdę był to dla mnie czas kiedy stałam się bardzo świadoma siebie i swojego ciała.
Nie było żadnej diety, katowania się, ćwiczeń bo rodziłam przez cc, więc nie było o tym mowy.

A jednak się udało. Tzn, sory była dieta MŻ (mniej żreć) i uwierzcie że działa.
Dużo wody, owoców, warzyw, spacerów z córką, potrafiłam zrobić spacerem 7-10 km.

Nic specjalnego, a działa.

Nie świruję, nie przesadzam z tym zdrowym odżywianiem, ale przeciez mogę codziennie, lub co drugi dzień ugotować pyszną zupę, botwinę, lub ziemniaczaną, która da mi dużo siły na cały dzień. 

I staram się te nawyki przekładać na Julkę.
Bastujemy ze słodyczami.
Pijemy wodę z małą ilością soku własnej roboty.
Owoce całymi górami zajadamy.
I pijemy świeżo wyciskane soki  ile się tylko da, Julka je uwielbia :)


Ja do dobrych nawyków żywieniowych musiałam dorosnąć, ale mogę jest teraz zaszczepić i majej latorośli :)
Przecież ona chłonie to wszystko jak gąbeczka.

Jak tam u z jedzeniem u waszych pociech?

Wczoraj na spacerze nie mogłam się powtrzymać, musiałam zrobić to zdjęcie. Cieszę się żę na ulicach można jeszcze spotkać taki widok :)  Chłopaki pewnie zbierali na zimne piwko, ale było miło posłuchac i wrzucić symboliczny pieniążek.


pozdrawiam 
juSia

11 komentarzy:

  1. super, że Ci się udało z tymi kilogramami. na pewno dobra motywacja dla innych mam, MOŻNA DZIEWCZYNY< DAMY RADĘ!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcie z Brzeskiej niesamowite:) Muszę pokazać je mężowi, bo bardzo lubi takie "praskie klimaty"...

    A co do diety to zgadzamy się, że warto o nią dbać. Ja też staram się zaszczepiać w Hani dobre nawyki, do których ja musiałam dojrzeć z czasem:)

    Pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też uwielbiam takie ujęcia :) i czarno białe zdjęcia

      Usuń
  3. ja też Mai zaszczepiam dobrą dietę dużo warzyw, owoców, woda do picia, praktycznie zero słodyczy itd. za to ja uwielbiam słodkie i jem na potęgę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja staram się ograniczać w ten sposób : w domu nic nie ma wtedy nie ma mowy o podjadaniu :D nie po to starałam się wócić do wagi sprzed ciąży żeby teraz wcinać czekoladę, chcociaż łasuchem jestem i słodycze uwielbiam

      Usuń
  4. Ja miałam podobny problem bo Ala miała skazę i wszystko co jadłam przechodziło ostrą selekcję. Niestety złe nawyki wróciły jak tylko mogłam zacząć jeść normalnie. Kocham słodycze i nie potrafię bez nich żyć choć staram się jak mogę zastępować je np. owocami. Córka niestety przejęła po mnie tę miłość i łaknie słodyczy.Dopiero niedawno udało mi się przestawić Alę na wodę z czego jestem przeogromnie dumna.Wcześniej mowy nie było więc kupowałam soki 100%, trzy razy droższe ale cóż. Teraz jak widzę, że przychodzi u niej chęć na jakąś przekąskę mamy w domu zawsze borówki, maliny, jakieś winogrona.Co nie znaczy, że nie podaje jej w ogóle słodyczy. Uważam, że umiar jest najważniejszy.
    A soki świeżo wyciskane ubóstwiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie też chciała bym żeby julka piła już tylko wodę, dlatego stopniowo ograniczam dolewany sok :)

      chciała bym żeby dla niej łakociem w większości były pyszne i słodkie owoce

      Usuń
  5. Hmmm ja jem różnie:D może dlatego, że nigdy nie musiałam się odchudzać.
    za to jeżeli chodzi o Martysię, to staram się żeby jadła zdrowo. Pije wodę, z owocami ciężej, bo ich po prostu nie chce jeść:/ ale lubi szpinak, brokuł, ogólnie warzywka:) a czekoladą to tylko dziadkowie czasem rozpieszczają:D

    ps. podoba mi się taatoo na nadgarstku:)

    OdpowiedzUsuń
  6. staram się prowadzić zdrową kuchnię, ale bez obłędu i fanatyzmu.
    oczywiście daję Emilce to co najlepsze, ale zdarza się, że zje drożdżówkę czy kawałek mrożonej pizzy.
    nie popadam ze skrajności w skrajność.
    nie można dać się zwariować.
    wszystko w granicach normy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniej żreć, soki pić i piękną być oj tak! popieramy :**

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna córeczka! Jak bym widziała mojego słodkiego bratanka ;) on ze stycznia 2012 ;) Ja pociech nie mam :(

    A co do zasady MŻ również stosuje :D wyszło -10kg :D

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...