Rozmowy, uścisków i ciepłych słów było pod dostatkiem.
Powiem Wam w czym rzecz. Dlaczego to właśnie ta niedziela była dla Nas wyjątkowa.
Od dziś mamy oboje dziadków i oboje pradziadków Julki pod jednym dachem.
Pod ciepłym, przytulnym, rodzinnym, wiejskim dachem.
By pokazać jej to co kocham. Ten spokój, piękno przyrody, naturę.
Wielkim szczęściem dla mnie jest też fakt że Julka zna swoich pradziadków, a oni doczekali chwil wspólnie z prawnukami spędzanych.
Wiem, że sercem mama zawsze była tu na wsi, w miejscu w którym się urodziła, i wierze że ta przeprowadzka to dla niej czas wytchnienia, odpoczynku, myślę że jest szczęśliwa, dlatego ja również jestem.
Cieszę się że teraz mogę odwiedzać ich wszystkich razem i zdaję sobie sprawę z piękna tych chwil.
Dlatego dziś z samego rana, zrobiliśmy ciasto, bo nasi dziadkowie to straszne łasuchy, kochają ' coś ' do herbaty. By sprawić im przyjemność ukręciliśmy rafaello. Gratkę dla wszystkich ' kokosowych ' pożeraczy.
Szybkie bo bez pieczenia, bardzo proste.
Przepis poniżej: (dostałam go kilka dobrych lat temu od przyjaciółki)
Rafaello
2 opakowania krakersów
20 dag wiórków kokosowych
opakowanie cukru waniliowego
1/2 litra mleka
2 żółtka
25 dag margaryny
3/4 szklanki cukru
2 łyżki mąki pszennej
2 czubate łyżki budyniu waniliowego (ja robię z całego opakowania z biedrony:)
1. Żółtka ucieramy z 1/2 szklanki mleka. Miksujemy.
2. Resztę mleka zagotowujemy z resztą cukru, dodajemy masę żółtkową i gotujemy budyń. Studzimy.
Margarynę ucieramy i stopniowo dodajemy budyń. Mieszamy z 3/4 wiórków kokosowych.
3. Dno formy wykładamy krakersami. smarujemy 1/3 masy. Czynność powtarzamy dwukrotnie.
Posypujemy resztą wiórków kokosowych. Schładzamy około 3 godziny.
Smacznego !
Mommy On !
znam, znam to rafaello. tzn podobne, bo krem robi się ciut inaczej.
OdpowiedzUsuńuwielbiam to ciasto. masę wykorzystuję także do tortów, wtedy przekładam także dżemem np. porzeczkowym, by nie było takie słodkie.
Spadłaś mi z nieba z tym przepisem :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wieś tylko u nas to jest nieco odwrotnie dzieciaczki na spotkanie z prababcią muszę jechać do miasta :)
OdpowiedzUsuńA ciasto uwielbiam :)
Zazdroszczę tego wiejskiego spokoju <3
OdpowiedzUsuń