Ja wykorzystałam je na odpoczynek.
Akumulatory zostały naładowane, umysł odświeżony.
Drugiego dnia świąt to ja już na dupce nie mogłam usiedzieć. Oznacza to że dzieje się dobrze.
Koniec roku to dla mnie kupa planów, marzeń, postanowień, ale takich co to się je realizuje.
Głowa pęka wręcz od pomysłów, a buzia sama się uśmiecha.
Idzie nowe ! Aż nie wiem od czego zaczynać.
Plany dotyczą zarówno sklepu jak i domowego zakątka.
Marzenia są przecież po to żeby je spełniać.
Plany po to żeby je skrupulatnie, krok po kroku realizować.
Lubię taką siebie. Lubie cały czas coś zmieniać, rozwijać się i do przooooodu.
Na pierwszy plan w styczniu kolejny tatuaż, już się nie mogę doczekać. Co by nie uchodzić za świra. Ja matka po prostu je lubię, aczkolwiek zaznaczam ze to drugi i ostatni, nie zamierzam się cała wymalować.
Mówiąc tatuaż mam na myśli niewielki, subtelny i kobiecy dodatek na całe życie :)
Ale o tym już niedługo..
***
Święta upłynęły spokojnie, jak to u Nas bardzo rodzinnie, a rodzinę tomy mamy od kilku lat olbrzymią.
Nie powiem że nie trochę głośno jak to przy maluchach, trochę zamieszania z prezentami. Jula i jej siostry jak to małe łobuziary, trochę poszalały, trochę psociły. Chwilami palcem trzeba było pogrozić, ale czyż to nie norma ?
Łotry = łobuzy = siostry 3
Julinowy zajadacz wigilijny, jak to cieszy że tak samodzielny
Ja mama na tak zwanej samo ***** , nie było nikogo po ręką.
W ulubionej koszuli upolowanej w reserved. Kolejny raz przekonałam się że ja i moja przyjaciółka, chociaż chodzimy na zakupy osobno, zawsze kupujemy to samo. Ale skoro ona kupiła tą koszulę, a ja uważam że świetnie się ubiera to chyba dobrze znaczy :)
Koszule to ostatnio mój ulubiony element garderoby.
Czytam Was codziennie
bez końca
juSia
Pomyślałam, że rozdzieliłaś zdjęcia, a to siostry, fajnie :)
OdpowiedzUsuńByłam ostatnio w Białej na małych zakupach w galerii tylko nie powiem Ci której, bo nie znam tego miasta ;)
siostry z prawdziwego zdarzenia, anioły i łobuziary w jednym:)
UsuńCzyli, że łączą Nas jeszcze koszulę :3
OdpowiedzUsuńa Julinka: o boże toż to sama rozkosz! do schrupania!
oj powiem Ci że czuje że łączy nas bardzo wiele :)
UsuńFajnie ze spokojnie minęły Wam święta .
OdpowiedzUsuńWidać, że było radośnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
matka-pod-napieciem.blogspot.com
cieszę się,że tu trafiłam:)
OdpowiedzUsuńpozytywny post!chciałabym mieć pod koniec roku mieć tak poukładane,zaplanowane,odświeżony umysł;)
Zapraszam do siebie:)
nic specjalnego ;) kartka, długopis, albo kreda i ściana i piszemy wszystko o czym myślimy, patrzymy na to codziennie i codziennie przypominamy sobie na nowo !
Usuń