Ciągle coś się dzieje, doba jest za krótka.
Tysiąc pomysłów i myśli na minutę.
Jeszcze chyba nigdy nie byłam tak zapracowana.
Zarobiona.
Zmęczona.
Strach, podekscytowanie, zmęczenie, stres, motyle w brzuchu, pozytywne jak i negatywne emocje to cena jaką płacę za spełnianie marzeń.
Razem z mężem otwieramy sklep stacjonarny z artykułami dla maluchów wiadomo - wszechobecne kochane tkaniny minky i piękna wzorzysta kolorowa bawełna, zapragneliśmy mieć to i My.
Poduchy, pościele, kocyki gadżety, wszystko nasze, polskie, dobre gatunkowo, chcemy zgromadzić u siebie świetne polskie marki hand made. Dzielić się tymi dobrodziejstwami z innymi rodzicami.
Pytanie czy to wszystko ma sens? Czy wyjdzie? Czy ja dam radę? Czy warto?
Tyle samo myśli pozytywnych co negatywnych.
Chciała bym pogodzić życie zawodowe i bycie mamą i każdego dnia dawać z siebie wszystko.
Żyć na sto procent, na maxa.
Być najlepszą mamą na świecie.
Wspaniałą żoną.
Ale wiadomo w życiu rożnie, raz na wozie, raz pod wozem. Nie jestem w stanie przewidzieć jak będzie.
Ale przecież do odważnych świat należy. Jak nie spróbuje to się nie dowiem.
Ćwiczeń z Ewką już nie trzeba, ani diety, bo nerwy i stres robią swoje.
W końcu wygrać z polską biurokracją nie jest łatwo...
Julia rośnie w oczach, dalej gotuje pyszne zupy kasztanowe ;)
w międzyczasie znalazłyśmy też sposób na przyjemne mycie ząbków, trochę ciekawsze dla Julki
cel był zacny, coby matce ręce nie usychały :)
Ostatnie dni to mamowanie na pełny etat, sprzątanie, szycie, załatwianie, remontowanie, mebli skręcanie, walka z urzędami, a ja jeszcze cudem znalazłam czas na decoupage, więc pokazuję dla ciekawych.
Szkatuła zrobiona na zamówienie, w prezencie ślubnym dla nowożeńców
na ulotne chwile
jeden z moich ulubionych motywów vintage
Musiałam się wyżalić ;)
pozdrawiam Was mamy !
juSia
trzymam kciuki za biznes!sama otworzyłam działalność 2miesiące temu i nadal mam mnóstwo obaw :)
OdpowiedzUsuńależ Julka spoważniała :) buziaki
jaka branża? ;)
Usuńpasmanteria :)
UsuńPowodzenia w nowym biznesie :-)) A naszych urzędów współczuję - czemu wszystko nie może być proste jak np. w Wielkiej Brytanii.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko. Jednak zawsze jest coś za coś, czasem trzeba odpuścić ;-)
O! To powodzenia w nowym biznesie :) Może pół wyprawki zrobię u Ciebie dla drugiego bobasa :P
OdpowiedzUsuńJulcia rośnie jak na drozdżach :)
:) uwielbiam dla dzieci robić coś tworzyć coś !
UsuńJa też życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńJak już zaczniecie to pochwal się koniecznie i wrzuć jakieś zdjęcia.
zdjęcia będą na bank :)
Usuńja bym się wam nie pochwaliła? ja?
hehe
pełna profeska w myciu zębów :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
kto nie próbuje ten nie ma.
Powodzenia w rozkręcaniu biznesu !
OdpowiedzUsuńJulcia jaka samodzielna :)
powodzenia i trzymamy mocno kciuki
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :))
OdpowiedzUsuńtrzymam kcuki za Was i sklepik:)
OdpowiedzUsuńCoreczka jest przeurocza:)