Dziś post specjalne dla mam. Post o tym co przetestowałam i co polecam co jest godne zakupu. Czasami bardzo proste rzeczy okazują się najlepsze i najbardziej przydatne. Tak właśnie było z ''Pchaczem'' żyrafką który moja mama zakupiła ... tadammm ! w Biedronce za jakieś niewielkie pieniążki. Żyrafka miała służyć do nauki chodzenia. Na początku nie byłam do niej przekonana, po prostu myślałam że Jula się nią nie zainteresuje, moje wątpliwości zostały szybko rozwiane w momencie kiedy Jula miała do wyboru zwykły chodzik i drewnianą żyrafkę... wybrała żyrafkę.
Chodzik okazał się nudny i Jula w ogóle go nie zauważa, natomiast przy pchaczu postawiła swoje pierwsze samodzielne kroki.
Teraz już wiem że chodzik to ''ulga'' dla rodzica, bo może włożyć do niego bobasa i nie martwic się że zrobi sobie krzywdę, ale czy uczy zdrowego, poprawnego stawiania kroków? Nie jestem przekonana, cieszę się że chodzik dostałam po innych bobasach i że sama nie musiałam wydawać na niego pieniążków bo po prostu się nie sprawdził.
Ale żyrafkę polecam wszystkim to niedroga, drewniana zabawka, wręcz zachwyca swoja prostotą i wspaniale uczy chodzić maluszki, odkąd Jula postawiła przy niej swoje pierwsze kroki, korzysta z niej cały czas, to jest teraz jej sposób na przemieszczanie się po domu.
Jestem mile rozczarowana, mnie Żyrafiasta (tak ją nazywamy) po prostu zachwyciła.
Jestem pewna że posłuży jeszcze wielu dzieciom w naszej rodzinie, jest solidnie wykonana i niezniszczalna :)
A to Juliśka w akcji :
A to Juliśka w akcji :
Następny gadżet, który teraz uważam za niezastąpiony w naszym domu to gumowy śliniak, mój jest bodajże z BabyOno i kosztował 11 zł ale jest świetny. Super nadaje się do jedzenia zupki, posiada kieszonkę do której trafia wszystko to co z jakichś powodów nie trafiło do buzi maluszka :) dzięki temu i body i rajstopki są czyste.
Ten model śliniaka sprawdzi się u nieco starszych dzieci, które już siedzą, ze względu na swój rozmiar. Posiada wygodna regulację wielkości na szyjce, dzięki czemu posłuży na dłużej nie spada, nie rozpina się i najważniejsze nie trzeba go prać, wystarczy umyć pod bieżącą wodą.
W łatwy sposób można go też zwinąć i schować do torby, nie zajmuje dużo miejsca.
Moja ocena od 1 do 10 to oczywiście 10. Udany zakup.
Macie takie dziecięce gadżety które okazały się strzałem w dziesiątkę ?
Pozdrawiam
juSia
Gumowy śliniak jest rewelacyjny, my mamy już 2 :)
OdpowiedzUsuńNiezastąpionym gadżetem dla nas okazał się kubeczek na przekąski(postaram się w tym tyg opisać kilka udanych plasticzków mojej córeczki)
Pozdrawiam
czekam, bo własnie myślałam o zakupie takiego kubeczka z Tomme Tippee
OdpowiedzUsuńO mamuś aż samemu chce się dalej być dzieckiem ;D śliniak the best :)
OdpowiedzUsuńTeraz tyle tego wszystkiego :) Moje przyszłe dziecko będzie miało raj na ziemi! Pozdrawiam !!