Jeszcze nie wiedziałam jaki nas prezent czeka na półtora roczku.
Po porannym mleczku Julisia ma w zwyczaju jeszcze chwilę się potulić do mamy. No więc tulimy się i nagle co ja pacze ? Pacze i nie wierzę w to co się dzieje po pięknie przespanej całej nocy. Julka zwraca całe wypite mleczko na pościel, na mnie, na łózko, na siebie.
A to był tylko wierzchołek góry lodowej, każda następna zjedzona rzecz kończyła się wymiotami, Julka zaczęła się przelewać przez ręce i zasypiać na siedząco, więc biegłam co tchu do doktora. W przychodzi zastrzyk, bo pierwsza diagnoza to zatrucie pokarmowe.
Zastrzyk chwilowo pomógł, ale jak skończyły się wymioty, to zaczęła biegunka i tak do dziś.
Od wczoraj Jula prawie nic nie jadła, tylko pije bardzo dużo płynów.
Plusem jest to że od południa Jula nie zwraca i nie załatwiała się, wygląda też jakby czuła się lepiej.
Ja miałam w głowie tylko jedną myśl, żeby nie trafić z nią do szpitala, co przy takich schorzeniach u maluchów jest bardzo oczywistym wyjściem z racji możliwego odwodnienia.
Na razie jesteśmy w domu, na horyzoncie poprawa, zobaczymy jak minie noc i czy wieczorne mleczko nie odbędzie drogi powrotnej przez Julkowy przełyk na nasz parkiet :|
Z takim maluchem do kibelka niestety nie dobiegniesz...
Moje przypuszczenia? Arbuz, albo woda z basenu, której Juliśka oczywiście potrafi się napić.
Niech to się już skończy bo przyrzekam , NIE ZNIESE !
juSia
ojej wiem co przeżywasz podobnie u nas akurat zaczęło się zapalenie ucha. życzymy zdrowia
OdpowiedzUsuńodpukać u nas zapalenia ucha jeszcze nie było, ale również życzymy Wam zdrówka, bo ta dolegliwośc chyba boli...
UsuńJak mi przykro:( biedna niunia < tulę >:* trzymaj się mamo, dużo sił i szybkiego powrotu do zdrowia dla Julisi:*:*
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, życzę małej dużo zdrowia
OdpowiedzUsuńZdrówka kruszynko...
OdpowiedzUsuńO niedobrze :( Zdrówka Julko!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka Juleczko. Tak przykro jak dzieciom coś dolega...
OdpowiedzUsuńOjej biedactwo.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzymy.
Ojejku to się kruszynka wymęczy :( Zdrówka dużo dla niej !
OdpowiedzUsuńKurcze niedobrze...szybkiego powrotu do zdrowia w takim razie. Uściski mocne! Informuj co i jak, mam nadzieję, że Jula szybko dojdzie do siebie...buziak:*
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny, miło wszystko słyszeć.
OdpowiedzUsuńTo prawda, straszne jak maluchy się męczą.
Tak dla odmiany teraz i ja się zaczynam źle czuć :| masakra jakaś wirusówka
SHIT !
trzymajcie się dzielnie Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńwiem, co czujesz.
wiosną szalała u nas wirus, objawiał się kilkogodzinnymi wymiotami co 10-15 minut.
coś strasznego.
wracaj szybko do zdrowia i formy Maleńka!
biedna malutka!!zdrówka i wracaj do zdrówka Julko
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się dziewczyny. Oby Juleczka jak najszybciej odzyskała siły:) Buziaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńBiedulka malutka :( Szybkiego powrotu do zdrówka dla Juleczki! :)
OdpowiedzUsuńBiduleczka mała,zdrówka dla Niej!!Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńmojemalewielkieszczescie.blogspot.com
U nas było podobnie (zatrucie nektarynką) i lekarz powiedział "broń boże mleka bo powoduje odruchy wymiotne" i na wieczór kleik z banankiem i pomogło:)pozdrawiam i życzę zdrówka dla dzielnej dziewczynki:)
OdpowiedzUsuńA może to raczej jakiś rotawirus? Karmelek była szczepiona i nigdy nie przechodziła, ale koleżanki dziecko mimo szczepienia bardzo źle go zniosło, skończyło się w szpitalu. Moja dzidzia też objada się arbuzem i pije wodę z basenu, dzięki Bogu nie ma następstw
OdpowiedzUsuń